Barykady przed sądem. Nowojorska policja przygotowuje się do protestów zwolenników Trumpa
Donald Trump może usłyszeć zarzuty w sprawie dotyczącej pieniędzy za milczenie, które były prezydent USA rzekomo zapłacił aktorce filmów dla dorosłych Stormy Daniels w czasie swojej kampanii wyborczej w 2016 roku. Przedstawiciele amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości nie wiedzą, jakie kwestie Daniels miałaby zachować w tajemnicy. By to ustalić, pracownicy biura prokuratora generalnego na Manhattanie wezwali aktorkę na przesłuchanie.
Były prezydent wzywa do protestów
Na swojej platformie społecznościowej Trump zapowiedział, że spodziewa się aresztowania we wtorek i wezwał swoich zwolenników do protestu, gdyby rzeczywiście do tego doszło. Zdaniem analityków bezpieczeństwa, część zwolenników Trumpa zdecydowała się nie słuchać jego wezwań obawiając się pułapki.
Sędzia, po wysłuchaniu zeznań w poniedziałek, może wnieść zarzuty nawet w tym tygodniu. Wczoraj w charakterze świadka zeznawał prawnik Robert Costello, były doradca osobistego prawnika Trumpa Michalea Cohena. Powiedział między innymi, że Cohen zajmował się wypłacaniem pieniędzy za milczenie bez wiedzy byłego prezydenta. Cohen, który również był przesłuchiwany, twierdzi z kolei, że płacił poszczególnym ludziom w imieniu i na polecenie Trumpa.
Trump chce po raz drugi kandydować na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2024 roku. Wymierzony w niego akt oskarżenia może pokrzyżować te plany. Około 44 proc. Republikanów jest zdania, że gdyby został oskarżony, powinien wycofać się z wyścigu po fotel prezydenta (sondaż agencji Reutera).
W Nowym Jorku spokojnie
Burmistrz Nowego Jorku powiedział dziennikarzom, że policja monitoruje zarówno ulice miasta, jak i media społecznościowe. Zdaniem funkcjonariuszy nie ma realnych powodów do niepokoju.
Jeśli Trump zostanie oskarżony, będzie musiał stawić się w Nowym Jorku w celu podania odcisków palców i odbycia innych procedur. W poniedziałek przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości spotkali się, by przygotować się logistycznie na taką ewentualność.
130 tys. dolarów za milczenie?
Prokurator generalny Manhattanu, Alvin Bragg, przedstawił przed sądem zgromadzone dowody na to, że aktorka porno Stormy Daniels dostała 130 tys. dolarów w ostatnich tygodniach kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Zwolennicy Trumpa krytykowali to śledztwo jako motywowane politycznie. Główny rywal Trumpa w prawyborach, gubernator Florydy Ron DeSantis, powiedział w poniedziałek, że Bragg forsował "polityczną agendę" kompromitującą praworządność, a jednocześnie dokonał zawoalowanego ataku na Trumpa.
Republikanie z Izby Reprezentantów wszczęli postępowanie w sprawie prokuratora Manhattanu. Zażądali od niego okazania dokumentów i zeznań związanych jego śledztwem w sprawie pieniędzy za milczenie.